Wiriatus (180-139 p.n.e.) był wodzem luzytańskim, który stawił czoła Republice Rzymskiej. Luzytanie (łac. Lusitani) byli starożytnym lud indoeuropejskim żyjącym w zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego. Po długim oporze zostali podbici przez Republikę Rzymską (139 p.n.e.), po czym ulegli romanizacji. Wiriatus jest obecnie narodowym bohaterem Półwyspu Iberyjskiego - zarówno w Hiszpanii i Portugalii. Jest także symbolem wielkiego honoru. To człowiek, który z pasterza stał się rabusiem, z kolei z rabusia dowódcą. Posiadał niesamowite zdolności taktyczne. Wiąże się z nim interesująca historia. W pobliżu Sierra Morena (południowa Hiszpania) wpadł w luzytańską pułapkę oddział rzymski, którym dowodził Kwintus Fabiusz Maksimus Serwilianus. Wiriatus wypuścił żołnierzy rzymskich i ich wodza. Uważał, że zabicie ich bezbronnych byłoby czynem niehonorowym. Rzymski dowódca był pod wielkim wrażeniem jego czynu. Wobec tego uznał suwerenność Luzytanów. Wiriatusa uznał za Przyjaciela Rzymu. Senat Republiki Rzymskiej nie uznał takiej decyzji ze względu na brak konsultacji Serwilianusa. Nie spodoabło się to konsulowi Kwintusowi Serwiliuszowi Cepionowi. Przekupiono trzech posłów luzytańskich (Audaxa, Ditalcusa i Minurusa), którzy zamordowali bezbronnego Wiriatusa podczas snu. Gdy zgłosili się do Rzymian po spodziewaną nagrodę - konsul kazał ich zabić. Miał wówczas rzec: "Rzym nie płaci zdrajcom".
Wiriatusa tak o to opisuje Kasjusz Dion Kokcejanus, „Historia rzymska” 22, 78:
"Wiriatus, choć niejasnego pochodzenia, uzyskał wielką sławę dzięki swoim postępkom. Z pasterza stał się rabusiem, a z rabusia dowódcą. Dzięki wrodzonym zdolnościom i rozwijaniu ich w praktyce, był szybki i w pogoni, i w ucieczce. Z wigorem i wytrwałością walczył ramię w ramię. Zadowalało go jakiekolwiek pożywienie i wystarczał gąszcz by się przespać. Konsekwentnie, nie przeszkadzał mu upał ani chłód, nie troskał się głodem ani innymi trudami; czymkolwiek zadowalał się tak, jak by to było wszystko co najlepsze.
Dzięki naturze i ćwiczeniom miał wspaniałe ciało, lecz i ono nie dorównywało wspaniałym mocom umysłu. Potrafił szybko planować i egzekwować, cokolwiek uznał, że powinno zostać zrobione − i zawsze miał jasne wyobrażenie, co to ma być. Poza tym − dokładnie wiedział co kiedy należy uczynić. Potrafił symulować nieznajomość najbardziej oczywistych faktów, podobnie jak chytrze ukrywał wiedzę o najmocniej skrywanych sekretach. We wszystkim, co robił, był nie tylko dowódcą, lecz także zastępcą. Dzięki nieustalonemu pochodzeniu, równoważącemu reputację silnego człowieka, nie uznawano go ani za podwładnego ani za zwierzchnika nikogo, a sam z siebie nie był ani pokorny, ani arogancki. Podjął się wojny nie dla osobistych korzyści, władzy czy zemsty, lecz dla samej wojny; uważano, że i wielbił ją, i był jej mistrzem."
Komentarze
Prześlij komentarz